FACEBOOK. X. KOPIUJ LINK. Daniel Pawełek to właściciel sześciu restauracji (pięć znajduje się w Warszawie, jedna w Gdyni), który został uznany za najlepszego polskiego restauratora 2022 r
Normy jakości spalania węgla zostały zawieszone na 60 dni. Jak wynika z ogłoszonego pod koniec czerwca rozporządzenia odstąpiono od stosowania wymagań określonych w przepisach rozporządzenia w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych. Publikacja: 04.07.2022 21:49.
Zleciłem Głównemu Inspektoratowi Weterynarii mocne kontrole zboża, które jest w Polsce, aby było pewne, że mamy zboże dobrej jakości – powiedział we wtorek podczas briefingu minister
N=330, osoby, które uważają, że produkty w Polsce różnią się jakością od takich samych produktów tych samych marek dostępnychw innych krajach europejskich 52 49 19 15 2 Sam(a) doświadczyłem(am) porównując takie same produkty tych samych marek kupowane w Polsce i za granicą Słyszałem(am) takie opinie od znajomych/rodziny
Sposób dostawy*. Kurier za pobraniem - 25 zł Odbiór w punkcie lub paczkomacie - 25 zł Darmowa dostawa od 5kg - 0 zł Przedplata na konto - 20 zł. Tytoń 1kg to sklep z tytoniem oferujący szeroką gamę tytoniu na wagę. Gwarantujemy najlepszą jakość i cenę tytoni na kilogramy.
UOKiK / BRAK. Serek Philadelphia z ziołami Produkt polski wyprodukowany jest z gorszej jakości składników, bo: mleka pełnego, śmietany i koncentratu białek serwatkowych. Ma też wyraźnie
rwqs. Polacy nie mają wyrobionych poglądów o podwójnej jakości żywności. 71 proc. osób badanych przez Kantar Public na zlecenie UOKiK przyznało, że nie kupiło produktu tej samej marki w Polsce i za granicą. 86 proc. nie słyszało o pojęciu „podwójna jakość żywności” lub nie wie co on oznacza. Jedynie 3 proc. konsumentów wie, co się pod nim kryje. Mimo to co trzeci wierzy, że istnieją różnice w jakości. Polacy wiedzę czerpią przede wszystkim ze swojego doświadczenia, opinii innych, przekazów w mediach. Większość jest przekonana, że jeżeli produkty wyglądają tak samo, to muszą mieć identyczny skład. Największe przekonanie o tym, że towary sprzedawane w Polsce mają inną jakość od tych na zachodzie Europy mają osoby, które mieszkały dłużej za granicą. – Nie powinno być różnic w traktowaniu konsumentów w Unii Europejskiej. Producenci nie mogą lekceważyć oczekiwań konsumentów i każdą różnicę tłumaczyć odpowiedzią na inne gusta klientów. Prawie połowa ankietowanych przez nas Polaków twierdzi, że mogą zapłacić więcej za produkt lepszej jakości. Takie przekonanie rośnie wraz z zarobkami tych osób. Oznacza to dużą zmianę w postawach, bo jeszcze kilka lat temu kierowali się głównie ceną – mówi Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Podwójne testy UOKiK testował żywność na dwa sposoby. Pierwsze testy porównawcze przeprowadzono pod koniec 2017 r. na produktach z Niemiec i Polski, drugie w II kwartale 2018 r. - na produktach kupionych w Polsce, ale z etykietami w różnych językach (co świadczy o tym, że miała trafić na rynki innych krajów Europy Zachodniej). Łącznie UOKiK sprawdził 101 par produktów, istotne różnice dotyczyły 12. „Zauważyliśmy, że np. żelki Haribo produkowane na polski rynek mają więcej smaków jabłkowych i cytrynowych, a na niemiecki – truskawkowych i ananasowych, kawa Nescafe Classic jest mocniejsza u naszych zachodnich sąsiadów”, czytamy w analizie. Próba jest jednak zbyt mała, żeby odnosić je do całego rynku, zwraca uwagę urząd. Przetestowane produkty Pod koniec 2017 r. przeanalizowana jakość 37 par artykułów żywnościowych w polskich i niemieckich sklepach: Aldi, Kauflandzie, Lidlu, Makro, Netto i Rossmannie. Były to: serek, chipsy, napoje, soki, jogurty, herbata, kawa, pizza mrożona, ketchup, czekolady, ciastka, żelki, kakaowy krem do smarowania pieczywa, ryby mrożone, wędliny i kiełbasa. W 4 stwierdzono dużą różnicę w jakości. - Chipsy paprykowe Crunchips – mimo że opakowanie było identyczne, to w polskich sklepach jest o 25 g mniej chipsów. Polskie – smażone na oleju palmowym, zawierały glutaminian monosodowy, miały wyższą zawartość tłuszczu. Niemieckie – na słonecznikowym, bez wzmacniacza smaku. Producent dodał do nich proszek pomidorowy i serowy – czego zabrakło w polskich. Podwójna jakość żywności - Chipsy o smaku papryki Fot.: UOKiK - Serek Almette z ziołami – na obu opakowaniach była informacja: „100% naturalne składniki”. Niemiecki serek wyprodukowany był z twarogu, ziół, cebuli, czosnku i soli. Polski – zawierał twaróg, odtłuszczone mleko w proszku, cebulę, sól, czosnek, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, zioła (0,1 proc.), naturalne aromaty. Regulator kwasowości, jako substancja dodatkowa, przeczył napisowi na opakowaniu, że serek Almette zawiera „100% naturalne składniki”. Podwójna jakość żywności Fot.: UOKiK - Czekolada Milka z orzechami – w polskich sklepach miała mniej orzechów niż na rynku niemieckim. Według etykiety w obu produktach powinno być 17 proc. orzechów, w polskim stwierdzono 15,7 proc., w niemieckim stwierdzono 17,8 proc. Podwójna jakość żywności - Czekolada Milka Fot.: UOKiK - Lipton Ice Tea Peach – w produkowanej na rynek polski było mniej ekstraktu z herbaty. Ponadto zawierała cukier, fruktozę i słodzik. Na rynku niemieckim – producent dodał tylko cukier. Na niemieckiej etykiecie znajduje się informacja, że napój jest o smaku brzoskwiniowym, polski konsument takiej informacji nie ma, więc może oczekiwać dodatku soku brzoskwiniowego, a nie aromatu. Podwójna jakość żywności - Herbata brzoskwiniowa Fot.: UOKiK Tylko dwa przypadki lepszych produktów na rynku polskim Druga seria testów została przeprowadzona w II kwartale 2018 r. Przeanalizowano pary produktów kupione głównie w polskich sklepach, 10 w Niemczech. Wszystkie miały etykietę w języku polskim i obcej wersji językowej. W sumie porównano 64 pary artykułów spożywczych, duża różnica wystąpiła w 8. W 2 przypadkach – produkty na polski rynek były lepsze. - Czekolada Milka Oreo – produkowana dla polskiego konsumenta miała lepszą jakość i była smaczniejsza, co wynikało z niewielkich różnic w badaniach laboratoryjnych. Zawierała mniej zamiennika tłuszczu kakaowego. Podwójna jakość żywności - Czekolada Oreo Fot.: UOKiK - Napój Capri Sun Orange zawierał więcej soku pomarańczowego (20 proc.) niż jego zachodnioeuropejski odpowiednik (7 proc.). Podwójna jakość żywności - sok pomarańczowy Capri - Sun Fot.: UOKiK - Napój FuzeTea - w Polsce – mniejsza zawartość soku brzoskwiniowego i wyraźnie inny smak. Produkt polski ma też zdecydowanie mniej czytelne oznakowanie, miejscami prawie nieczytelne. - Ciastka Leibniz Minis Choco – w Polsce było nieco większe opakowanie, ale zawierało o 25 g mniej produktu. Na polskim opakowaniu napisano „Oryginalna NIEMIECKA receptura”, która może konsumentowi sugerować, że jest to taki sam produkt jak na rynku niemieckim, także pod względem masy netto, napisano w analizie. - Chrupki Monster Munch Original – producent dodał do chrupek glutaminian monosodowy (wzmacniacz smaku), dlatego miały intensywny serowy smak. Ponadto opakowanie w Polsce zawierało o 25 g mniej produktu. - Chrupki Curly Peanut Classic – w takim samym opakowaniu w Polsce było o 30 g mniej chrupek. - Knorr Fix Spaghetti Bolognese – więcej tłuszczu i cukrów w produkcie sprzedawanym w Polsce, a w zachodnioeuropejskim mniej soli. Różnice w smaku i zapachu – w produkcji na polski rynek dominował smak papryki, na zachodnioeuropejski – czosnku. Do tego cebula, papryka i czosnek w produkcie na rynek zachodni pochodzi z upraw zrównoważonych, w produkcie polskim nie - Serek Philadelphia z ziołami - Serek na nasz rynek był produkowany z mleka, śmietany i białek mlecznych, a na zachodnioeuropejski – z twarogu. Polskie opakowanie miało 125 g, a zachodnioeuropejskie – 175 g. Deklaracja w oznakowaniu produktu PL „ORIGINAL Philadelphia” sugeruje konsumentowi, że produkt jest identyczny z odpowiednikiem zachodnim. Sezon na grzyby trwa. Spraw sobie niezawodną suszarkę.
Wiadomości Polska Data publikacji Jak UOKiK sprawdzał jakość produktów? Co trzeci Polak wierzy, że istnieją różnice w jakości żywności w Polsce i za granicą, szczególnie na Zachodzie. Wiedzę czerpią przede wszystkim ze swojego doświadczenia, opinii innych, przekazów w mediach. Największe przekonanie o tym, że towary sprzedawane w Polsce mają inną jakość od tych na zachodzie Europy mają osoby, które mieszkały za granicą. Większość uważa jednocześnie, że jeżeli produkty wyglądają tak samo, to muszą mieć identyczny skład. UOKiK sprawdzał produkty na dwa sposoby. Pierwsze testy porównawcze odbyły się pod koniec 2017 r., kupiono wówczas artykuły spożywcze w Polsce i ich odpowiedniki w Niemczech. Drugie odbyły się w II kwartale 2018 r. Wówczas do testów kupiono żywność w Polsce, która miała etykiety po polsku (co oznaczało, że była produkowana na nasz rynek) i w obcej wersji językowej (co świadczyło o tym, że miała trafić na rynki Europy Zachodniej). Łącznie sprawdzono 101 par produktów. Istotne różnice dotyczyły 12 par. Zauważono na przykład, że żelki Haribo produkowane na polski rynek mają więcej sztuk żelków o smaku jabłkowym i cytrynowym, a na niemiecki truskawkowych i ananasowych, kawa Nescafe Classic jest mocniejsza u naszych niemieckich sąsiadów. Pierwsze starcie UOKiK pod koniec 2017 r. po raz pierwszy porównał jakość produktów spożywczych w Polsce i w Niemczech. Kupiono 37 par artykułów żywnościowych w polskich i niemieckich sklepach: Aldim, Kauflandzie, Lidlu, Makro, Netto i Rossmannie. Na liście zakupowej znalazły się: serek, chipsy, napoje, soki, jogurty, herbata, kawa, pizza mrożona, ketchup, czekolady, ciastka, żelki, kakaowy krem do smarowania pieczywa, ryby mrożone, wędliny i kiełbasa. W 4 przypadkach stwierdzono dużą różnicę w jakości. Marek Niechciał – prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów W chipsach paprykowych Crunchips, mimo że opakowanie jest identyczne, w paczkach dostępnych w polskich sklepach jest o 25 g mniej produktu. Ponadto polskie smażone były na oleju palmowym, zawierały glutaminian monosodowy i miały wyższą zawartość tłuszczu. Niemieckie smażone były na oleju słonecznikowym, nie posiadały wzmacniacza smaku. Producent dodał za to do nich proszek pomidorowy i serowy czego zabrakło w polskich. Czekolada Milka z orzechami w polskich sklepach miała mniej orzechów niż na rynku niemieckim. W produkowanej na polski rynek Lipton Ice Tea Peach znajdowało się mniej ekstraktu z herbaty. Ponadto zawierała cukier, fruktozę i słodzik. Na rynku niemieckim producent dodał tylko cukier. Zobacz także Drugie starcie Drugi raz żywność porównano w II kwartale br. Tym razem kupiono pary produktów głównie w polskich sklepach, 10 w Niemczech. Wybrano te z polską etykietą i w obcej wersji językowej. Chciano bowiem porównać, czy są różnice w żywności wyprodukowanej dla polskich konsumentów i tych z Europy Zachodniej. Łącznie sprawdzono 64 pary artykułów spożywczych, duża różnica wystąpiła w 8, a w 2 przypadkach produkty przeznaczone na polski rynek były lepsze. Dwie przeprowadzone w Polsce przez UOKiK inspekcje dowiodły, że produkty przeznaczone na rynek Polski różnią się od tych przeznaczonych na rynki zachodnie Czekolada Milka Oreo produkowana dla polskiego konsumenta miała lepszą jakość i była smaczniejsza, co wynikało z badań laboratoryjnych. Zawierała mniej zamiennika tłuszczu kakaowego. Napój Capri Sun Orange, dostępny w Polsce, zawierał więcej soku pomarańczowego (20%) niż jego zachodnioeuropejski odpowiednik (7%). Napój FuzeTea – wersja dostępna w Polsce – miał mniejszą zawartość soku brzoskwiniowego i wyraźnie inny smak. Ciastka Leibniz Minis Choco, dostępne w Polsce, mają nieco większe opakowanie, które niestety zawierało o 25 g mniej produktu. Do chrupków Monster Munch Original na polski rynek producent dodał glutaminian monosodowy (wzmacniacz smaku), dlatego też miały intensywny serowy smak. Ponadto opakowanie w Polsce zawierało o 25 g mniej produktu. W opakowaniu chrupków Curly Peanut Classic na polski rynek znajduje się o 30 g mniej produktu. W Knorr Fix Spaghetti Bolognese sprzedawanym w Polsce, znajduje się więcej tłuszczu i cukrów, a w zachodnioeuropejskim mniej soli. Różnice dotyczą również smaku i zapachu. W produkcji na polski rynek dominował smak papryki, na zachodnioeuropejski – czosnku. Serek Philadelphia z ziołami na nasz rynek był produkowany z mleka, śmietany i białek mlecznych, a na zachodnioeuropejski – wyłącznie z twarogu. Dużą różnicę zaobserwowano w wielkości opakowania – polskie miało 125 g, a zachodnioeuropejskie 175 g. Co z wnioskami? Wyniki opracowane przez UOKiK zostaną przekazane Komisji Europejskiej, która rozpoczyna testy porównawcze produktów i włączy te analizy do tego badania. Na poziomie unijnym trwają obecnie prace nad pakietem zmian tzw. dyrektywą Omnibus. – Popieramy regulacje przeciwdziałąjące dyskryminacji konsumentów i zapewniające dostęp do dobrych jakościowo produktów w całej Unii. Nowe regulacje muszą być przede wszystkim jasne dla rynku i jego uczestników – wyjaśnia Dorota Karczewska, wiceprezes UOKiK. Kluczowe dla stwierdzenia naruszenia będzie określenie identyczności produktu. Czy będzie to wyłącznie identyczne oznakowanie, a może również taka sama masa wyrobu? Bez ustalenia produktu referencyjnego trudno będzie kontrolującym dokonać rzetelnej oceny, a tym samym konsumentom właściwego wyboru – dodała. Oprac. Ireneusz Oleszczyński
Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeprowadził badania, które mają potwierdzić, lub zaprzeczyć jakość sprowadzanych do Polski towarów. Nie chodzi tylko o produkty żywnościowe, ale także te przemysłowe, jak np. proszki do prania. Na sto produktów, aż dwanaście miało inny skład, niż ten oryginalny. To bardzo dużo. Rzecznik konsumentów w Szczecinie, Longina Kaczmarek mówi, że polscy konsumenci nie są traktowani tak, jak powinni pomimo tego, że przecież kupują te same produkty co na zachodzie, ale – niestety – o innym, nieprawidłowym składzie. Z tego też powodu, kupujący czują się jak obywatele drugiej kategorii pomimo tego, że przecież wszyscy żyjemy w jednej Europie. Nikt nie chce być oszukiwany, dlatego trzeba przeprowadzać badania i o tym mówił Wojciech Sawicki z Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwie ZUT-u. W momencie zainteresowania się mediów tym tematem, koncerny nagle zaczęły poprawiać jakość i skład sprzedawanych przez siebie produktów. Choć wcześnie swoje zachowanie tłumaczyły tym, że mieszkańcy Europy wschodniej są mniej zasobni finansowo i mają przez to mniejsze wymagania. Jednak człowiek jest jeden. Czy bogaty, czy biedny, chce jeść zdrowo, aby być zdrowym. Zdjęcie:
Rossman w Polsce gorszy niż w Niemczech?Zawyżanie cen i gorsza jakość – takie mają być produkty w sieci Rossmann w Polsce, w porównaniu do tych samych artykułów w drogeriach niemieckich. Mniej składników w kremach i balsamach produktów np. Isana i Alterra (produkty własne sieci Rossmann) i wyższe ceny to ewidentnie nieuczciwe podejście do klientów. Przykładowo to samo mydło kosztuje w Polsce 3,49 zł, a w Niemczech 2,35 zł, przy czym „polskie" ma także mniej składników. Dotyczy to nie tylko mydła, ale wielu produktów. Jeśli weźmiemy pod uwagę zarobki Niemców i Polaków, fakt ten wydaje się tym bardziej karygodny. Oburzona użytkowniczka serwisu Twitter (o loginie ZabX@zabikozord) wysłała w tej sprawie pismo do UOKiK z prośbą, by zbadał sprawę. Jednak taka polityka sklepu nie jest niezgodna z prawem, ponieważ ceny reguluje rynek, a kupując produkt klienci zgadzają się na jego nabycie i zapłatę podanej kwoty. Składam pismo p.#ePUAP do @UOKiKgovPL w sprawie koncernu #Rossmann w kontekście stosowania podwójnych standardów jakości i praw konsumenta! — ŻabX (@zabikozord) 24 sierpnia 2017 Zobacz także: Eurocash mógł stracić 100 mln zł przez oszustów podatkowych Według Rossmanna przyczyna różnic leży w polityce cenowej: sieć tłumaczy, że Polacy bardziej lubią promocje. Rzecznik sieci skomentowała, że sklepy w Polsce są odrębnymi podmiotami (niemiecki Rossmann ma połowę udziałów w polskiej spółce), których działalność opiera się głównie na atrakcyjnych promocjach. Według niej, 50-70 proc. produktów w Polsce jest sprzedawanych po obniżonych cenach. Pod uwagę należy wziąć promocję „Klub Rossmann" oraz "49 proc. zniżki", która regularnie pojawia się co jakiś czas i dotyczy różnych artykułow: raz są to tusze do rzęs, raz produkty do pielęgnacji skóry, innym razem to kremy i balsamy. Niemieccy klienci mają natomiast nie lubić promocji tak, jak Polacy, dlatego kosmetyki kupują w niższych, ale regularnych cenach. Sprawdź również: Urzędnicy bez podwyżek. Nie dostanie ich 120 tys. pracowników służby cywilnej Rzeczniczka skomentowała także różnice w składzie produktów sieci w Polsce i za granicą. Według niej wynika to z „nieścisłości w tłumaczeniu etykiet". Sieć zadeklarowała także, że zajmie się wyjaśnieniem sprawy i ustosunkuje się do przytoczonych przez niezadowoloną klientkę zarzutów. Polecamy: W Rzymie kryzys wody. Będą problemy z dostawą Warto przeczytać: Beata Szydło głosowała za uchyleniem sankcji za niepłacenie podatków Zobacz: Internauci zapowiadali bojkot produktów Maspexu. Tymczasem sprzedaż Tigera rośnie Źródło:
produkty gorszej jakości w polsce